Nasze wspólne opowiadanie.

Shadow

Chłopak zaśmiał się cicho i zaczął muskać gorącymi wargami napiętą skórę na jej udach.

Lola

Widząc lekki uśmiech na jej ustach wyjął jedną z niezastąpionych broni - język opatrzony kolczykim. Szybko objeżdzał nim najwrażliwsze miejsca, a ona starała się nie krzyczeć.

Shadow

Widząc jej rozchylone wargi, natychmiast się w nich zatopił, a chłodny kolczyk co chwilę je muskał, wcale nie studząc rozpalonych zmysłów, wręcz przeciwnie.

Lola

Rozpalał je od nowa, od nowa, od nowa. Za każdym razem inaczej.
Dziewczyna, ledwo przytomna, zaczęła ściągać z niego bokserki, ostatnią rzecz, dzielącą ich od największej rozkoszy, jaką przeżyli.

Shadow

Wbiła paznokcie w jego plecy, na co chłopak zareagował cichym jękiem.

Lola

Pomsyrał jeszcze przez chwilę włosami jej policzek i powli się w nią wsunął. Anna ścisnęła swoimi dłońmi jego przedramiona.

Shadow

Po jej policzku spłynęła jedna, srebrzysta kropla, którą chłopak natychmiast otarł czułym dotykiem ciepłej dłoni. Pocałował ją w czoło i podparł się rękoma o posłanie.

Lola

- Powiedz mi, kiedy przestanie boleć...
Czekał chwilę.
- Już...

Shadow

Chłopak uśmiechnął się i obdarzył ją czułym pocałunkiem.

Lola

Powoli, leniwie, niczym żółw, zaczął się w niej poruszać. Delikatnie, żeby jej nic nie zrobić lecz jednocześnie dać przyjemność.

Shadow

Dziewczyna pojękiwała cichutko, czasami boleśnie wbijając chłopakowi paznokcie w plecy.

Lola

Nadeszło spełnienie. Miliony dreszczy jak fajerwerki w noc sylwestrową roztrzaskały się wewnątrz ich ciał. Bill upadł w ramiona ukochanej.

Shadow

- Kocham Cię - wydyszał, muskajac wargami jej obojczyk. - Jak szalony.

Lola

- Ja też cię kocham. Jak prosiaczek.
- A dlaczego prosiaczek? - zmarszczył nos.
- Bo wiadomo, od dawna, że tygrski lecą na prosiaczki.

Shadow

- Moja wariatka - zaśmiał się Bill, przytulając ją do siebie. - O, przepraszam. Mój prosiaczek.

Lola

Wtuliła głowę w jego obojczyk. tak pięknie pachniał...

Shadow

Powoli zamknęła powieki, czując się bezpiecznie.

Lola

Tyle szczęścia dał jej ten czarnowłosy nastolatek. Tyle wpsanałych chwil, wspomnień... Niezapisanej historii.

Shadow

Czarny uśmiechnął się lekko i jeszcze mocniej przytulił ją do siebie. Tak bardzo ją kochał i nigdy nie chciał jej skrzywdzić.

Lola

Starał się bronić na każdym kroku. Nie zawsze mu się to udawało, jednakże...
Drzwi otworzyły się na oścież.

Shadow

- Wszystko w porządku? - zapytała pielęgniarka, nie zapalając światła. Chłopak poczuł, jak serce wali mu jak oszalałe. Szczelnie nakrył siebie i Annę kołdrą.
- Tak, tak.

Lola

- Może coś przynieść?
- Nie, dziękuje.
Zamknęła drzwi. Nastolatkowe odetchnęli z ulgą.
- Mało brakowało...

Shadow

- Anuś - mruknął cicho, a dziewczyna powoli otworzyła oczy i spojrzała na niego ze znakiem zapytania w oczach.
- Hm?
- Pozbierasz nasze ubrania z podłogi? Zrobiłbym to sam, ale moje nogi..

Lola

- tak, tak, jasne...
Wstała, wychodząc z pod ciepłej kołdry, i zaczęła zbierać ubrania do ręki. Bill nie mógł nie zauważyć, że tak zmysłowo wypinała pupę.

Shadow

Położyła ubrania na krześle. Z powrotem wróciła pod kołdrę i mocno przytuliła się do jego ciepłego ciałka.
- Dobranoc, skarbie - powiedział czule, całując ją we włosy.