Nasze wspólne opowiadanie.

Etinette

Tom spojrzał na brata zszokowany by już po chwili nerwowo rozglądać się dookoła w poszukiwaniu jakiegokolwiek białego fartucha.

Shadow

- Panie doktorze! - Krzyknął, gdy zauważył na korytarzu sylwetkę mężczyzny w białym fartuchu. Natychmiast pobiegł do niego, wciąż trzymając na rękach nieprzytomną Annę.

MysiaM · Gość

-Słucham?- doktor powoli odwrócił się w stronę zrozpaczonego chłopaka.
-Niech pan jej pomorze!!
Doktor porzucił swoje dotychczasowe zajęcie, jakim było zaglądanie do sal pacjentów i sprawdzanie, czy wszystko jest w porządku.
Wydał kilka poleceń i Anna zniknęła za białymi drzwiami, a tym czasem zrozpaczony Tom dopadł brata.
-Co się stało między wami!?

(Wybaczcie, że pisze, powstrzymać się nie mogłam xD)

Konaszefka

- Pewnie już, wiesz. Ona... no - powiedział, ledwo co powstrzymując łzy. Brat nic nie powiedział. Stał i czekał na rekację Billa. A wiedział, że będzie płakać...

Shadow

- Ona... - załkał, usiadł na krześle, spuszczając głowę i przez chwilę milczał.
- Ona jest w ciąży. Ze Scottem - wydusił po chwili, patrząc na bliźniaka załzawionymi oczami.

Konaszefka

- Wiem Bill, wiem. Ale obiecałeś, że jej nie opuścisz. Teraz ona cię potrzebuje, jak nigdy. - Tom poklepał go po ramieniu, po chwili jednak bardzo mocno go objął. Czuł, jak jego ciało drży od płaczu. Pogłaskał go po włosach.

Shadow

- Bill, nie płacz już, proszę - szepnął dredziarz, klepiąc go po plecach.
- Co z Anną? - zapytał Czarny po chwili, głośno pociągając nosem i ścierając z policzków łzy. Tom otworzył usta, aby odpowiedzieć, a w tym samym momencie stanął przed nimi lekarz.

Konaszefka

- Czy jest coś, o czym powinienem wiedzieć, przed podawaniem lekarstw? - spytał mężczyzna.
- W gruncie rzeczy... chyba... tak - powiedział Bill, patrząc błagalnie na Toma.

Shadow

Ten przyjaźnie ścisnął ramię bliźniaka, tym samym dając mu do zrozumienia, że o wszystkim opowie.
- W takim razie słucham uważnie - powiedział lekarz, siadając obok nich.

Konaszefka

- Więc... Anna była zgwałcona i teraz jest... w ciąży - szepnął do lekarza. Ten tylko się uśmiechnął.
- Dobrze, powiemy siostrze. Możecie do niej wejść, ale na chwilę. Śpi. Panie Kaulitz, chce pan, aby była ona w tej samej sali, co pan? - spytał.

Shadow

Chłopak jedynie pokiwał twierdząco głową i z powrotem ją spuścił, wpatrując się w czubki własnych butów.
- Bill, idziemy do niej? - zapytał Tom, gdy lekarz zniknął za rogiem korytarza.

Konaszefka

- Ja... nie wiem. Zachowałem się głupio. A jeśli ona mi tego nie wybaczy? - szepnął, powstrzymując łzy.

Shadow

- Bill, wybaczy Ci, bo Cię kocha. Każdy z nas popełnia błędy - powiedział blondyn, wpatrując się w identyczne jak jego, oczy bliźniaka.
- Ale ja popełniam ich o wiele za dużo. Nie chcę jej ranić, chcę być przy niej, ale nie zawsze mi się to udaje... - szlochał Bill, ukrywajac twarz w ramieniu brata.

Konaszefka

- Oj chłopie, chodź już. Może się obudziła? - powiedział i pociągnął brata do sali, którą wskazała mu przed chwilą pielęgniarka.
Anna półleżała i gładziła się po brzuchu, patrząc na białą ścianę.

Shadow

- Anuś - szepnął Bill drżącym głosem, a dziewczyna odwróciła głowę w ich stronę.
- Jak się czujesz? - Zapytał Tom, podchodząc do niej i siadając na rogu łóżka.

Konaszefka

- Dobrze - uśmiechnęła się blado i spojrzała na Billa. Wysłała mu oczko, a ten troszkę zszokowany, spuścił wzrok i wlepił oczy w czubki butów.

Shadow

- Bill, będziesz tak stał? - Zapytał Tom, chwytając brata za rękę i sadzając obok siebie.
- Anuś, ja chciałem... - zaczął po chwili, unosząc głowę i patrząc na Annę.

Konaszefka

- Wiem, Bill. Kocham cię - powiedziała szybko, nie dając mu dokończyć. Podniosła się i mocno do niego przytuliła, po czym pocałowała w policzek.

Shadow

- I nie jesteś na mnie zła? - Zapytał, uśmiechając się lekko i mocno ściskając jej dłoń. Dziewczyna pokręciła przecząco głową.
- No widzisz, mówiłem Ci - wyszczerzył się Tom.

Konaszefka

- Ej, ale to Bill miał czytać w moich myślach, a nie ty - wystawiła mu język. Po chwili zrobiła się trochę poważniejsza. - A co z... - pokazała na brzuch.

Shadow

- Nie martw się, przejdziemy przez to razem - powiedział Bill, całując ją w czoło. - Obiecałem Ci to.
- Wiem, Bill. Ale wiesz, że to jest... dziecko Scotta? - Zapytała, a jedna łza spłynęła po jej policzku. - I mimo to wciąż chcesz być ze mną?

Konaszefka

- Tak. Mimo wszystko. Może być źle, fatalnie, ale ja zawsze będę. Przy tobie. - otarł jej łzę i pocałował.
- Halo, ja tu jestem! - powiedział z uśmiechem Tom.

Shadow

- Tak, słyszymy Cię, Tom - zaśmiała się Anna, gładząc dłonią policzek Czarnego. - Dziękuję Ci, Bill.
- Moi drodzy, wychodzimy. Pacjentka musi odpocząć - powiedział lekarz, wchodząc do środka.
- Ale jeszcze chwilę - jęknął Bill, patrząc na mężczyznę błagalnie.
- Za kilka chwil będziesz miał ją obok siebie, w sali - zaśmiał się lekarz.

Konaszefka

Dziewczyna popatrzała zaciekawiona na bliźniaków i na lekarza, po czym mocno zaczęła się śmiać.
- Wy to zawsze coś wykombinujecie.

Shadow

- My? Skąd - powiedział Czarny, uśmiechając się i całując dziewczynę w policzek. - Do zobaczenia za chwilę.