Nasze wspólne opowiadanie.

Lola

Po tej dość krókiej wymianie zdań nikt się nie odzywał. Gdzieś tam niedaleko nich przechadzały się pielęgniarki. Do czasu.
Błysk. Nie taki przypadkowy. Błysk flesza.

MaDzia ®

" Paparazzi. - pomyślał Bill - Jeszcze ich mi tu cza ". Członkowie Niemieckiego Kwartetu zasłonili się w możliwy im sposób. Matka dziewczyny Cały czas miała twarz w dłoniach. Ojciec... leżał pół przytomny na krześle...

Lola

Nagle zrobił się wielki raban. Ludzie zaczęli coś krzyczeć i przepychać się. Do akcji wkroczyła ochrona szpitala.

MaDzia ®

W mniejszej połowie poradzili sobie z dzikim tłumem. Jost który przypadkiem w tym czasie znalazł się przed szpitalem wezwał ochroniarzy chłopaków.

Lola

Ci jednak długo nie nadjeżdzali. Nikt nie wiedział co się dzieje. Niespodziewanie zgasło wszelkie światło w szpitalu. Powstała jeszcze większa panika, niż była wcześniej.

Konaszefka

Lekarze aczęli coś krzyczeć. Kazali włączyć prąd awaryjny na sali operacyjnej, bo... muszą operować dziewczynę.
Bill szybko dowiedział się, że chodziło o Annę.

Lola

Rozejrzał się za jej łóżkiem. Nawet nie zauważył, że zniknęła! Spojrzał na Toma. On tak samo był zdzwiony.

MaDzia ®

"Dzieje się tu coś dziwnego" - pomyślał Bill. Nikt nie wiedział co zrobić Matka Anny zaczęła jeszcze bardziej płakać. Atmosfera zrobiła się nerwowa. Gustav z Georgiem kłócili się niezbyt zrozumiale, jednak dość głośno. Bill jeździł na wózku w te i z powrotem po korytarzu Tom co chwila wychodził na "dymka". Do ojca Anny podbiegła pielęgniarka z jakimś lekiem i zimną wodą. Po prostu szum i zamęt zapanował na korytarzu szpitala w którym zazwyczaj odbywało się wszystko bez większych problemów.

Lola

- Co się dzieje do cholery? - Krzyknął lekarz na sali operacyjnej, gdy hamował krwotok po raz trzeci.

MaDzia ®

Nikt nie znał odpowiedzi.
Lekarze byli wręcz rozpaczeni, ale nie poddawali się. Walczyli.

Lola

dO ostatniego tchu. O każdą kroplę krwi, oddech, uderzenie serca.
- Panowie...

Shadow

Bill natychmiast uniósł głowę i spojrzał na lekarza.
- Co jest z Anną? - zapytał, ale lekarz milczał, wbijając wzrok w ziemię.
- Co z nią?! - tym razem już krzyknął.

MaDzia ®

Głucha cisza... lekarz już otwierał usta gdy z sali operacyjnej wybiegła niska kobieta. Siwe kosmyki jej włosów opadały na czoło, błękitne oczy przeszyły Billa na wylot. Od tego wszystkiego przeszło mu przez myśl "Anioły istnieją?"

[uśmiercamy Anne? no co wy... xD]

Lola

- Panie doktorze... - szepnęła uradowana, lecz powstrzymując emocje - Cud, cud Boski.

Shadow

- Ona żyje? - Zapytał Bill, czując przyspieszone bicie swojego serca. Pod powiekami poczuł wilgoć.
- Na to wygląda - powiedział lekarz, po czym wbiegł z powrotem do sali.

MaDzia ®

Po około 15 minutach lekarz wyszedł ponownie z sali operacyjnej z dobrą nowiną. Trudno opisać co tam się działo. Wybuch pozytywnych emocji przepełnił cały korytarz. Nawet niektórzy paparazzi zapomnieli o swoich obowiązkach.

Lola

Spoglądali tylko na będącym w braterskim uścisku, bliźnaków.

Shadow

- Ona żyje, Tom. Żyje - szeptał Bill, płacząc ze szczęścia i ukrywając twarz w ramieniu brata.
- Wiem, bracie, wiem. Teraz wszystko się ułoży.
- Tak, ułoży się - uśmiechnął się Czarny, a kątem oka zauważył, idącą w jego kierunku, matkę Anny.

Lola

Nie wiedział kompletnie czego się po niej spodziewać. Jej wybuchowość przerastała nawet jego samego, znanego z częstych humorków.
- Bill... - Westchnęła cicho.

Shadow

- Przepraszam za to, co powiedziałam... - powiedziała cicho, patrząc na Billa, który uśmiechnął się lekko. - Teraz widzę, jak bardzo ją kochasz i nie pozwoliłbyś, aby stała się jej krzywda. Przepraszam.
Czarny otwierał usta, aby coś odpowiedzieć, ale w tym samym momencie drzwi od sali operacyjnej otworzyły się, a z niej, na łóżku prowadzonym przez dwie pielęgniarki i lekarza, wyjechała Anna.

Lola

Była jeszcze bladsza niż zwykle w świetle jarzeniówki. Bill nie mógł znieść tego widoku. Zamknietych oczu, rurek wychodzących z jej ręki, spierzchniętych warg, które tak bardzo chciał pocałować...

Shadow

- Panie doktorze, co z nią? - zapytała matka Anny, chwytając za rękaw lekarza.

Lola

- Wszystko będzie dobrze. Przynajmniej na to wskazują wstępne rokowania, lecz wszystko wyjaśni się w pierwszych dwudziestu czterech godzinach. Proszę się nie martwić. Tę dziewczynę coś silnie trzyma przy życiu.

Bill...

Shadow

- A czy można do niej wejść? - Zapytał Bill, a lekarz westchnął ciężko. - Tylko kilka minut, proszę - powiedział błagalnie.
- Dobrze, ale tylko pięć minut. Powinna odpoczywać, bo jest wyczerpana.

MaDzia ®

Chłopak tylko skiną głową. Pielęgniarka podpięła Annę do rożnego rodzaju aparatury i lekarz oficjalnie pozwolił na wejście Czarnego do jednej z sali ojonu.