Nasze wspólne opowiadanie.

Mała Niewiadoma

-Nie martw się mam własną Smile

Nagle wszystkie oczy spojrzały na Gucia.

Konaszefka

- Gustav, ty nas tutaj w bambuko nie rób... - spojrzał na niego podejrzliwie Tom.
- A czy ja mam taki zamiar? - wystawił język pozostałym.

Mała Niewiadoma

-Już wiem! Mówisz tak, żeby uśpić moją czujność! Tak na prawdę masz ją zamiar poderwać, ale ja się nie dam! - Bill udał, że wyjął miecz i zaczął nim wywijać na wszystkie strony.
-Poddaję się o wielki Kaulitzu!

Konaszefka

Dziewczyna zaczęła się śmiać.
- Ludzie, może gdzieś wyjdziemy? - rzucił Andreas, a wszyscy się zgodzili. Przebrali się i wyszli z mieszkania, gdzie zastały ich tłumy reporterów i fotografów. Anna i Bill trzymali się za ręce, a kiedy tylko błysnął pierwszy flesz, troszkę się zdenerwowali.
- No, pięknie. - Anna przewróciła oczami. Przecisnęli się przez tłum, ale za chwilę czekały już fanki. Chłopcy zaczęli rozdawać autografy. O dziwo, Anna też została proszona o podpisy. Dostała nawet gratulacje i życzenia szczęścia z Billem.
Wreszcie się wydostali i poszli do jakiejś małej restauracji.

Mała Niewiadoma

- Co zamawiasz kochanie? - spytał się Bill
- Nie wiem. Pomożesz mi?
- Oczywiście Smile

Wszyscy siedzieli w restauracjii śmiali się, rozmawiali, gdy nagle...

Shadow

Gdy nagle do restauracji wszedł chłopak łudząco podobny do Scotta. Napotkał wzrokiem Annę, do której szeroko się uśmiechnął. Dziewczyna wystraszyła się i przysunęła się blisko Billa.
- Scott... - szepnęła cicho, mocno ściskając jego dłoń.

Lola

Chłopak podchodził co raz bliżej, bliżej i bliżej. Anna myślała już, że jej obawy się potwierdziły, gdy ten nieoczekiwanie skręcił w lewo ku dalszym stolikom.

Konaszefka

Bill mocno ścisnął jej rękę.
- Kochanie, to nie on, zapewniam cię - szepnął jej na ucho i pocałował w policzek.
- A ci znowu te swoje zaloty - zaczął się śmiać Tom.

Shadow

- Daj się młodym sobą nacieszyć - powiedział Georg. - Zobaczymy, jak będzie wyglądał zakochany Tomuś.

Konaszefka

- Tak samo, jak teraz. - Tom wystawił mu język. Bill uśmiechnął się i przytulił Annę.
- Kiedyś nawet ciebie to dotknie - powiedział Czarny.

Shadow

Resztę dnia spędzili na wspólnych wygłupach. Wieczorem wszyscy kładli się do łóżek.
Anna leżała na materacu, mocno wtulając się w poduszkę. Zastanawiała się, czy kiedykolwiek będzie w stanie żyć normalnie. Zapomnieć o tym, co było. Na nowo zacząć cieszyć się życiem. Bez lęku kroczyć pewnie swoją ścieżką.
Zadrżała, gdy poczuła czyjąś dłoń na ramieniu.

Lola

- Spokojnie, to tylko ja... - Usłyszała ciepły głos Toma.]
- Coś się stało? - Zapytała. Noc nie była chyba najlepszą porą do pogaduszek.
- Wiesz... Ja się tak ostatnio zastanawiałem, jak wy to czujecie... To znaczy tą... miłość... To... Z Billem...

Mała Niewiadoma

Dziewczyna cichuto się zaśmiała.
-No więc "Tego z Billem" nie da się opisać. Miłość jest cudowna! Czy ty się nigdy nie zakochałeś?

Shadow

Chłopak zastanowił się przez chwilę.
- Tak naprawdę, to nigdy nie byłem prawdziwie zakochany. Z nas dwojga to właśnie Bill wierzył w coś takiego, jak miłość - odpowiedział.
- A ty? Jaki jesteś? Co dla Ciebie jest ważne? - zapytała, siadając na łóżku i podciągając nogi pod brodę.

Lola

- Gitara, muzyka...
- A tak naprawdę? - zapytała cicho - Ja nie chcę wyuczonych odpowiedzi specjalnie na wywiady. Ja chcę poznać prawdziwego Toma z elektrykiem, a nie Toma z tego Tokio Hotel.

Shadow

- Ech, widzisz... od pewnego czasu nie miałem czasu na nic innego, jak muzyka. Nasz menager ustalał nam wszystko, czasami bez naszej wiedzy. Niektóre uśmiechy na okładkach gazet są wymuszone... Kochamy muzykę, ale chcielibyśmy mieć także i normalne życie - odpowiedział, wpatrując się w podłogę. - Chciałbym się zakochać. Tak prawdziwie, szalenie. Poznać smak miłości...

Konaszefka

- Zobaczysz, jeszcze przyjdzie na to czas. Każdy go kiedyś ma. W jednej z gazet, w których był wywiad, czytałam, że jesteś podrywaczem. To prawda, czy wymysł menago? - spytała przytulając się do chłopaka.

Lola

- Na początku to był jego wymysł. Potem jakoś weszło mi to w nawyk... Tak naprawdę te fotki... Z tą dziewczyną... Ja naprawdę nie chciałem. Ona tak bardzo nalegała bym z nią zatańczył, choć mam dwie lewe nogi. Trochę się też upiłem, trzeba przyznać... Ale nie chciałem jej skrzywdzić.
- Wierzę ci.

Shadow

Chłopak uśmiechnął się i pocałował Annę w policzek.
- Jesteś prawdziwą przyjaciółką - powiedział, przytulając dziewczynę.
- Na chwilę wyjdę, a już mi dziewczynę podrywają - zaśmiał się Bill, wchodząc do pokoju.

Lola

- A za chwilę porwą, zgwałcą i zabiją w lesie, i wywiozą. Miła wizja. - Powiedziała, następnie uśmiechnęła się do obojga bliźniaków.
- Ty tylko o jednym. - Wzdychnęli obydwoje w tym samym czasie. Anna głośno zarechotała.

Konaszefka

Jeszcze mocniej przytuliła się do Toma.
- U niego jest cieplutko w ramionach, a u ciebie, Bill, wiatr przez żebra leci. - Dziewczyna wystwiła mu język.

MaDzia ®

- O nie. nigdy ci tego nie wybaczę. Jak chcesz możesz sobie z nim tu spać. proszę bardzo. - powiedział [ na żarty] i op kręcił sie na pięcie. Juz miał wyjść z pokoju kiedy Anna wskoczyła mu na plecy.
- Idziesz gdzieś? - zapytała.

Konaszefka

- Teraz to już chyba nigdzie - zaczął się śmiać i cmoknął dziewczynę w policzek.
- Ludu, ludu. Bill, a mnie ponosisz? - spytał Tom, uśmiechając się cwaniacko.

MaDzia ®

- O! jeszcze co byś chciał? - oburzył się.
- Ja..?? Chciałbym.. hm... nowej gitary.. nowego brata... sexu... tego zebys mnie nosił na baranach.. i.. hm.. no nie wiem... co moge jeszcze chcieć? - zwrócił się do Anny,

Konaszefka

- Nie wiem, nie jestem twoim mózgiem - zaśmiała się blondynka.
- Ah, szkoda, bo czasami nie umiem go używać, a ty byś zrobiła to za mnie.
- Za to, ty czego innego używasz wspaniale - dziewczyna się wyszczerzyła.
- A skąd wiesz, wypróbowałaś? - Tom puścił jej oczko.