Znaleziono 927 wyników

Bill zdziwił się nieco, ale słuchał uważnie.

- I pobiegamy sobie pośród zielonych łąk. I pojedziemy na wakacje. I weźmiemy ślub... - powiedział, po chwili gryząc się w język. Zapomniał, że Anna chciała z tym zaczekać.

- Nie, ale lubię, jak mnie przytulasz - uśmiechnęła się.

- Pa - pomachała mu Anna, po czym przybliżyła się do Billa.

- Miłość nawet języki pokona. A to fanka Tokio Hotel? - dopytywała dalej Anna.

- A ona umie niemiecki? - spytał Bill.

- Jak wygląda, ile ma lat. Jak się poznaliście - powiedziała.

- Nie mam ochoty słońce. Może jak zdejmą jutro ten gips? Ej no, nie obrażaj się.
Georg przestał rozmawiać.
- Opowiedz nam coś o niej - nalegał Bill.

- A może jednak nie? - zaczęła się z nim droczyć. Jakoś nie miała ochoty na pieszczoty.

Anna kręciła głową, chcąc się uchronić od owocu, jednak wreszcie ustąpiła i wzięła owoc do buzi, przy czym oblizała palce Billa.

Odwrócił głowę i zawzięcie zaczął konwersować.
- Bill, szajbusie - pocałowała go w policzek. - Chyba już nigdy nie zjem truskawek.

Bill wybuchł niepohamowanym śmiechem.
- Georg lubi gry erotyczne! - wydarł się, a ludzie spojrzeli na nich z oburzeniem.
- Bill, zamknij się - szturchnęła go Anna.

- Truskawka... - szepnął Georg.

- Ania? To chyba polskie zdrobnienie od Anny, nie? - spytała dziewczyna, pukając Billa.

- E... Bo tam mam... No... Bliską koleżankę. Nazywa się Ania. Bill nie szczerz się tak!

- W Polsce? - ożywił się. - A będziemy może w Gdańsku?

- Brakuje mi koncertów. Tak jakoś... dziwnie.

Szybko zmienili stolik, tym samym przysiadając się do przyjaciela.
- Co się dzieje? - spytała Anna, uprzednio całując Georga w policzek na przywitanie.

- Tak, masz rację - westchnął Bill, siadając obok Anny. - Chodźmy do restauracji. Wypijemy kawę, zjemy truskawki z bitą śmietaną.

- Nie ma szans, kochanie. Nie pozwolę na to - odpowiedział.

- Nie zostawiaj mnie - pociągnęła go za rękaw. Chłopak położył się obok niej i pocałował w usta. Dziewczyna oddała się temu pocałunkowi, jak nigdy. Jednak Tom wiedział, że nie może się teraz z nią koc ...

- Wiem, Tom, wiem. Tak cię kocham, ale ja już naprawdę nie mogę. - Dziewczyna wtuliła się w niego jeszcze bardziej.

- Tom, ja już tak nie mogę. Ja już nie chcę żyć.

- Słońce, już cicho. Już tu nie przyjdzie, przysięgam... - szeptał jej do ucha.

- Widziałeś chyba, nie? Zabrali go. Powiedziałem, że go tylko odepchnąłem od Natashy. Bo tak było. Auć - syknął.