|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
yuna
Poczatkujący
Dołączył: 01 Lut 2007
Posty: 14
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z piekła rodem
|
Wysłany: Wto 12:53, 20 Lut 2007 Temat postu: Ja i Ty |
|
|
Następna partówka napisana jeszcze w zeszłym roku... dlaczego taka? bo tak mało jest opowiadań o tym członku zespołu...
Mam nadzieję, że się Wam spodoba.
*** Ja i Ty***
Ja - zamknięta szczelnie w swej skorupie
Ja - powoli staram się zrozumieć
Czemu chroniłeś mnie
Tak… kiedyś taka nie byłam. Gdzie się podziała ta dziewczyna, którą znałeś? Gdzie jest ta zawsze roześmiana nastolatka, nigdy niezważająca na to, co myślą o niej inni? Odeszła… jakiś czas temu… umarła we mnie. Dlaczego? Trudno powiedzieć…
Kiedyś taka nie byłam. Jaka? Zamknięta w sobie, samotna, niezrozumiana. Nie byłam taka, lecz jestem…
Tak… próbuję zrozumieć twoje zachowanie, ale nie potrafię. Zawsze byłeś przy mnie, zawsze mnie chroniłeś. Nawet wtedy, gdy pojawił się pierwszy artykuł w gazecie z naszym zdjęciem. Nie chciałeś powiedzieć, kim jestem, ale i tak się wydało. Chroniłeś mnie zawsze i wszędzie, jeśli miałeś taką możliwość…
A teraz? Nie ma Cię nigdzie blisko… nie wiesz, co się stało…
Nie możesz mnie uchronić przed samą sobą…
Wiem, że ciągle próbowałeś pomóc
Wiem, że miałam Twoje słowa za nic
Wiem już - myliłam się
Tak myliłam się… teraz to wiem. Szkoda tylko, że zrozumiałam to dopiero dziś. Zawsze powtarzałeś „zwolnij, bo to się źle skończy”. Nigdy nie zwracałam uwagi na twoje słowa, choć powinnam. To był mój błąd. Miałeś rację skończyło się źle… jestem tutaj, a to miejsce jest okropne…
Teraz, gdy w ruchomych piaskach tonę
I kiedy cała przeszłość przed oczami
Rozumiem, rozumiem swój błąd
Rozumiem swój błąd… błąd… błąd…
Tonę… tonę we wspomnieniach, w przeszłości. Przed oczami mam obrazy tamtych dni, kiedy byłeś przy mnie. Wtedy czas zdawał się nie istnieć. Teraz jest inaczej… tutaj odczuwasz każdą sekundę, która zdaje się zmieniać w minutę. Tu czas zwalnia bieg, jest okrutnie powolny… i przypomina o przeszłości… bezlitośnie uświadamia mi, co się stało… każdego dnia na nowo…
Lecz cofnąć się nie mam szans
Kiedy ziemia niknie pod nogami
I gdy już wiem, że mogłam wszystko zmienić
Rozumiem, już rozumiem swój błąd,
Lecz za późno już...
Nie mam szans, choć tak bardzo bym chciała… Mogłam sprawić, by wszystko potoczyło się inaczej, ale pomyliłam się… nie pierwszy raz.
Za późno na cokolwiek, muszę z tym żyć…
Muszę żyć z tym tutaj, gdzie człowiek nie czuje gruntu pod nogami…
Za późno…
Ty - wiedziałeś, którą wybrać ścieżkę
Ty - umiałeś chwycić mnie za rękę
Kiedy spadałam w mrok
Ty… nawet nie pamiętam, kiedy widziałam Cię po raz ostatni…
Wiedziałeś, jaka jest twoja droga, potrafiłeś wybrać tą odpowiednią… ja nie…
Zawsze wyciągałeś mnie z tarapatów, zawsze podnosiłeś na duchu, byłeś przy mnie, kiedy tego potrzebowałam. A teraz?
Teraz spadam w głębokie czeluści mroku… bez Ciebie…
Dziś brakuje mi Twej dobrej rady
Dziś nie umiem sobie z tym poradzić
Dzisiaj zapadam się
Brakuje mi Twej rady, brakuje mi Ciebie… twojego ciepła i uśmiechu.
Nie mogę poradzić sobie z tym, co się stało, z tym ile minęło czasu, z tym gdzie jestem…
Gdybyś tu był… ale Cię nie ma…
Zapadam się? Tak… nie wiem ile jeszcze wytrzymam… tak chciałabym, żeby to się już skończyło, abym mogła zapomnieć…
Za późno już...
I nawet teraz, kiedy wchodzisz do tego małego pokoju z łóżkiem i szafką, gdzie jedynym oknem na świat jest mały zakratowany otwór wiem…
Od samego progu przeraża Cię to, co widzisz… jak można mieszkać w czymś takim? Nie wiem… ja muszę tu mieszkać.
Patrzysz na mnie z przerażeniem w oczach… siedzę skulona na łóżku i jak zawsze wpatruję się w ścianę… przepraszam… ja już nie potrafię inaczej…
Chciałabym móc przywitać Cię tak jak kiedyś, ale nie potrafię…
- Przepraszam – mówisz cicho, a ja zastanawiam się, za co? – dopiero się dowiedziałem.
Podchodzisz bliżej, przysuwasz krzesło do łóżka i siadasz.
Tak… nie wiesz, co robić.
- Przepraszam, że nie było mnie przy tobie. Minęły dwa miesiące… - znowu ten ton głosu. Nie wiń się, nie miałeś na to wpływu… - Sara – mówisz cicho – przecież to nie twoja wina, to był wypadek – nie mój drogi, to nie był wypadek. Nie rozumiesz tego? Jechałam za szybko, choć tyle razy mnie ostrzegałeś, tyle razy mówiłeś żebym zwolniła.
Zamilkłeś… i dobrze, bo przecież ja też nic nie mówię… nawet nie wiem, kiedy powiedziałam ostatnie słowo… dawno… bardzo dawno…
I czemu tu jeszcze jesteś? Czemu cały czas tu siedzisz? Powinieneś jak każdy inny mój znajomy wyjść stąd… nikt nie potrafił znieść tej głuchej ciszy, a ty… cały czas tu jesteś…, dlaczego?
Siedzisz i patrzysz na mnie… myślisz, że twa obecność mi pomoże? Nie będę wyprowadzać Cię z błędu.
Po piętnastu minutach pojawia się w drzwiach pielęgniarka… nienawidzę jej… wiem, co zaraz powie… wiem, że mi Cię zabierze… a z Tobą w tym pokoju jest tak inaczej…
- Panie Schafer – odzywa się cicho, podstępna żmija – koniec wizyty – idź, każdy wychodzi… i nikt nie wraca.
- Nie mógłbym…? – i po co pytasz, przecież znasz odpowiedź
- Panie Schafer to jest szpital – mówi, po czym ledwo słyszalnie dodaje - psychiatryczny
Wahasz się, ale wstajesz… nie chcesz, ale idziesz w kierunku drzwi… a ja?
- Gustav, gdyby to był wypadek ja też bym zginęła – mówię cicho
Nie zważając na protestujący wzrok pielęgniarki podchodzisz do mnie z powrotem… siadasz na łóżku naprzeciw mnie
- Spójrz na mnie – nie chcę, więc łapiesz palcami moją brodę i unosisz twarz do góry sprawiając tym samym, że patrzę Ci w oczy.
- Sara to był wypadek – akcentujesz każde słowo. Boisz się, że nie zrozumiem, co mówisz? Rozumiem, ale ja wiem swoje…
- To był wypadek, to nie twoja wina, że oni zginęli a ty nie! Nie miałaś na to wpływu. Zrozum to. – ale to nie tak… oni zginęli przeze mnie… moi rodzice… brat… co z tego, że kierowca z naprzeciwka miał ponad trzy promile alkoholu we krwi, to ja jechałam za szybko, ja…
Patrzysz na mnie, patrzysz w moje oczy… i co? Przecież nic tam nie wyczytasz…
- Wrócę – mówisz, wstajesz i udajesz się w stronę drzwi.
Nie wrócisz, nikt nie wraca…
- Wrócę i wyciągnę Cię z tego…
Lecz za późno już…
Wróciłeś… następnego dnia i jeszcze następnego i tak w kółko…, ale ja nadal wiem swoje…
Jest za późno…
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
katherine_poetry
Poczatkujący
Dołączył: 18 Lut 2007
Posty: 4
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: ze świata cieni =((
|
Wysłany: Wto 17:12, 20 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
witaj!
bardzo spodobała mi się ta jednoczęściówka
zawarte są w niej wiele emocji....
jeśli chcesz to wpadnij na moją jednoczęściówkę o TH
to ta pt"Siła miłości" pozdro :*
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Suzy
Poczatkujący
Dołączył: 16 Lut 2007
Posty: 20
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: bierze się miłość?
|
Wysłany: Śro 17:03, 21 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
Szczerze? Nawet nie doczytałam do końca. Moim zdaniet Twój styl nie pasuje do tego typu opowiadań. Ale jeszcze raz mówi, że to tylko moje zdanie. Mam nadzieje, że mój koment Cię nie zniechęci. Czekam na następną
Weny.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
extremalna.
ADMINISTRATOR.
Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 514
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: away from U.^^
|
Wysłany: Nie 23:09, 04 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Przeczytałam i w połączeniu z piosenką P. Diddy'ego dało to praktycznie taki specyficzny smutek. Co oznacza, że mi się spodobało.
Styl jest świetny.
5 z maluteńkim plusikiem
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
yuna
Poczatkujący
Dołączył: 01 Lut 2007
Posty: 14
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z piekła rodem
|
Wysłany: Wto 22:36, 13 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
dziękuję za miłe słowa
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lola
MODERATOR.
Dołączył: 07 Lut 2007
Posty: 1905
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Nie 12:26, 18 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Takie... eee... Szczere?
Nie wiem, jak mam to ocenić. Dziewczyna, która uległa wypadkowi. Jest w szpitalu psychiatrycznym, bo obwinia się o śmierć bliskich. W roli przyjaciela/chłopaka, Gustav. Jakoś wiedziałam, że to będzie on. Ale jedno mnie dręczy: Skoro mu zależało na niej tak bardzo(tak wnioskuję) to, dlaczego dowiedział się tak późno, że ona tam przebywa? Trochę namieszałam, ale mam nadzieję, że zrozumiesz, o co mi chodzi.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Sob 10:52, 21 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
[link widoczny dla zalogowanych]
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mała Niewiadoma
Bywalec
Dołączył: 20 Kwi 2007
Posty: 103
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: to pytanie?
|
Wysłany: Sob 11:21, 21 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
Bardzo wiele emocjii, ale ździebko nudnawe. Przeczytałam za drugim razem dopiero, ale się opłaciło. Daję pięć z mini minusem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
MaDzia ®
Przyjaciel:)
Dołączył: 16 Gru 2006
Posty: 981
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z nieba szatanów
|
Wysłany: Sob 22:57, 21 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
O wpizdu! pochłonęło mnie doszczętnie... Nawet irokezik mi oklapł z wrażenia... Brak mi słów... noo.. za pomysł 100pkt. za wykonanie kolejne 100 pkt.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Anja
Przyjaciel:)
Dołączył: 19 Maj 2007
Posty: 471
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z piekła rodem ;D
|
Wysłany: Pią 13:59, 15 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
Podobało mi się.
Choc niektore zdanie mi nie pasowały, to jakoś mnie to nie zraziło.
Jestem za i daje 5 z minusem/.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Rebel
Mistrz pisania;)
Dołączył: 02 Cze 2007
Posty: 255
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Posen
|
Wysłany: Czw 17:54, 21 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
Ja daję 5-.
A dlatego, że mnie doszczętnie zabija nadużycie wielokropka.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group deox v1.2 //
Theme created by Sopel &
Download
|