|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Nie 15:43, 17 Cze 2007 Temat postu: Mój Wampirek |
|
|
Mój Wampirek. Nie lubiłeś, gdy tak do ciebie mówiłam. Mroczny i tajemniczy, ale nie istota rodem z horrorów. Nie chciałeś, abym porównywała cię do kogoś wywodzącego się od diabła, z urokiem anioła. Chociaż dobrze wiesz skąd wziął się ten przydomek. Pamiętam to jak dzisiaj. Usłyszałeś ciszy krzyk, który przeszył niezmąconą ciszę w mieszkaniu. Wtedy byłam u ciebie i to z moich ust on się wyrwał. Wbiegłeś jak oszalały do kuchni. Spojrzałeś mi prosto w zaszklone oczy. Później przeniosłeś wzrok na moją dłoń. Głęboka rana od noża, przez przypadek, z rozkojarzenia przecięłam się. Delikatnie spijałeś szkarłatne kropelki, rozgrzewając je swoimi ustami. Żadna nie ostała się na mojej skórze. Kiedy już przestałam szlochać ponownie uniosłeś twarz, by mnie obserwować. Blada cera, czarne włosy w nieładzie opadające na czoło i lekko czerwone wargi. Jeszcze te słowa, że moja krew ma zniewalający słodko-gorzki smak z wyczuwalną nutą miłości. Wtedy zrodziło się to nietypowe przezwisko. Dlaczego wciąż je powtarzałam, choć wiedziałam jak na ciebie działa? Ślicznie wyglądałeś, gdy się złościłeś. Marszczyłeś trochę śmiesznie czoło, udając pogrążonego w, nie dających spokoju myślach. Zadzierałeś zgrabny nosek do góry. Wyrażałeś ogólne niezadowolenie, odsuwając się o kilka kroków. Mierzyłeś karcącym spojrzeniem. Kręciłeś głową z dezaprobatą. Udawałeś obrażonego, choć wiedziałam, że tak nie jest. Prosiłeś, żebym cię tak nie nazywała, a na zachętę do spełnienia żądania całowałeś namiętnie, sądząc, iż to wystarczy.
Szkoda, że to był jeden z niewielu aktów dobroci wobec mojej osoby. Twoje uczucia przypominały nieobliczalne, ogniste tango. Na początku emanowało od ciebie opanowanie, zrozumienie. Podchodziłeś do mnie z ogromną cierpliwością. Miałam trudny charakter. Nie chciałam oddać ci złotego kluczyka do bram mojego serca. W końcu niepewnie je uchyliłam. Wyczułeś mój brak zdecydowania i nie skorzystałeś z okazji. Dopiero, gdy otworzyłam je całkowicie, na oścież, wkradłeś się bezszelestnie do środka. Z początku traktowałeś mnie jak swój najcenniejszy skarb. Broniłeś i chroniłeś. Spędzałeś ze mną każdą wolną chwilę. Liczyłeś się z moim zdaniem. Aż niespodziewanie zamknąłeś mnie w klatce mojej własnej miłości. Stałam się twoją niewolnicą. Ujawniłeś swoje prawdziwe oblicze, skrywanego przed światem despoty, którego władczość tylko ja poznałam. Moim zadaniem było sprawdzanie czy niczego nie potrzebujesz, podążanie za tobą, z tyłu, w cieniu i spełnianie wypowiadanych uwag. Zabroniłeś mi siebie dotykać, stwierdzając, że nie jestem tego godna. Z twoich oczu wyzierała ironia. Drwiłeś ze mnie. Agresywnie, wręcz brutalnie dopominałeś się o posłuszeństwo. Słyszałam tylko wymagania, ponaglanie i awantury, że zapomniałam o twoich kaprysach. Wszystko robiłam za ciebie. Ty siedziałeś i wydawałeś polecenia, do wykonania natychmiastowego, bez sprzeciwów z mojej strony. Dotkliwie raniłeś swoim bezdusznym stosunkiem od mej osoby. Byłam przymuszana do uszczęśliwiania ciebie nie zależnie od ceny, jaką za to płaciłam. Pozbawiona własnego zdania.
Owszem mogłam uciec. Tylko jak? Kochałam. Sznury miłości niczym kajdany trzymały przy tobie. Nie ważne, że ty mnie już nie zauważałeś. Pragnąłeś tylko mojego podporządkowania, poddania. Poniżałeś przy wszystkich. Moim kosztem imponowałeś innym. Kpiąco wołałeś, a ja musiałam przybyć. Docierały do mnie okrutne monologi na mój temat i sarkastyczny śmiech zgromadzonych. Nie zaprzeczałam, nie mogłam, jedynie przytakiwałam z pokorą. Nic mi nie pozostało. Zabrałeś cały mój honor, wziąłeś go jako trofeum, dowód, że jestem tylko twoja. Służyła ci z pełnym oddaniem, wciąż nagradzana jedynie pomrukami niezadowolenia. Wprost do ucha szeptałeś, że nic nie znaczę. Nadałeś mi miano nikogo, osoby, wręcz nie istniejącej dla społeczeństwa, niezauważanej, bez żadnej wartości. To tak bardzo bolało, wiedziałeś o tym, dlatego powtarzałeś to często. Zawsze jednak, dużo ciszej, dodawałeś, że mnie potrzebujesz. Sam ze sobą byś sobie nie poradził. Zbyt zmieniła cię sława. Byłeś niezdecydowany, zachowywałeś się jakbyś ze mną tańczył. Odpychałeś mnie i przyciągałeś. Odchodziłeś i wracałeś, kiedy tylko chciałeś. Wiedziałeś, że czekam z utęsknieniem. Wystarczył jeden twój ruch i znów należałam do ciebie. Chwilami, jakby w transie zwierzałeś mi się ze swoich problemów, swą czułością sprawiając, że zapominałam o twojej porywczości. Niestety szybko wybudzałeś się z tego stanu. Z irytacją odsuwałeś się, szydząc z mojego płaczu. Karałeś za złamanie przestrogi, chodź nie było w tym mojej winy. Zamykałeś w ciemnym pokoju na cały dzień. Więziłeś mnie za każdą pomyłkę, także twoją. A ja nadal trwałam przy tobie, bo nie umiałam inaczej.
W końcu ktoś powiedział, żebyś się opanował. Dotarło do ciebie. Przepraszałeś mnie tak długo, na kolanach błagałeś o wybaczenie. Oczywiście je otrzymałeś. Bo niby, dlaczego nie? Skoro powiedziałeś, że żałujesz i zależy ci na mnie uwierzyłam. Kolejny błąd, jaki popełniłam. Pokładanie w tobie nadziei. Tylko przez krótki czas było cudownie, kiedy czułeś skruchę i odpokutowywałeś grzechy. Wtedy znikła gdzieś twoja gwałtowność, rozpłynęła się w powietrzu jak mgła. Poświęciłeś wiele, aby mnie nie zostawić. Znowu powróciłeś do gotowości dawania czegoś od siebie. Za każdym razem, gdy upadałam podawałeś mi rękę, pomagałeś powstać. Czekoladowe oczy błyszczały jak nigdy prawdziwym szczęściem.
Coś jednak pękło. Na powrót odezwała się ciemna strona twojej osobowości. Pamiętasz? Odwiedzałam ciebie, a ty nie zaszczycając mnie spojrzeniem wychodziłeś. Wracałeś nad ranem, pokazując mi palcem drzwi i wypraszając. Martwiłam się, ale ty nie chciałeś rozmawiać. Nie uzasadniałeś tych dziwnych, nocnych wycieczek. W zamian za to twierdziłeś, że nie zasługuję na słuchanie twojej spowiedzi z wykonywanych czynów. Zamykałeś się w swoim pokoju trzaskając drzwiami, nawet mnie nie żegnając. Milczałam, znosząc wszystko w ciszy i spokoju. A ty? Przychodziłeś próbując zachwiać moją równowagę. Uwielbiałeś doprowadzać mnie do łez. Gdy powoli spływały i lśniły w blasku słońca niczym diamenty, odczuwałeś okazywaną za każdym razem satysfakcję. Kiedy wreszcie udało ci się wywołać mój histeryczny szloch, zmieniałeś nastawienie. Zaczynałeś być opiekuńczy. Zapewniałeś, że to się nie powtórzy. Tuliłeś mnie w ramionach, subtelnie dotykając moich ust swymi rozpalonymi wargami i błądząc palcami w mych włosach. Pocieszałeś, choć w głosie nie wyczuwałam przekonania. Gdy w żaden sposób nie potrafiłeś mnie uspokoić wręczałeś mi prezent. Wyciągałeś z kieszeni kurtki małe pudełeczko kuszące swą czerwienią. W nim znajdowałam zapakowany w złotą folię kawałek mlecznej czekolady. Zawsze poprawiała humor, niezależnie od sytuacji. Dlaczego? Smakowała jak twoje pocałunki, które ubóstwiałam. Jednak to nie sprawiało, że zapominałam o tym jak mnie oszukiwałeś.
Słodko wyglądałeś, kłamiąc mi prosto w oczy. Zawsze potrafiłeś wymyślić coś pięknego. Opowiadałeś niesamowite historie, aby usprawiedliwić twoje przewinienia i dziwne zachowanie. Odwracałeś moją uwagę uwodzicielskim uśmiechem, fałszywym dotykiem dłoni. A twoje słowa... One były jak żadne inne. Niezależnie od znaczenia. Wiesz? Miały zapach niewinnej, białej różny, co wstydzi się nieprawości. Ich smak dostarczał rozkoszy zmysłom niczym miód. Ta delikatność otulała mnie jak lekkość dotknięcia motylich skrzydeł. Ulotnością dorównywały wiatru wraz z nim szybując w przestworzach. Dźwięczność, jej nie dało się przeoczyć, zignorować, przypominała piękny, słowiczy śpiew o szczęściu. To wszystko mnie zwodziło za każdym razem. Nie przeszkadzał fakt, że wiedziałam, iż nie ma w nich nic z prawdy. Nie wiem jak to robiłeś. To chyba twój wrodzony dar, który umiejętnie wykorzystywałeś, do czarowania, nakreślania rzeczywistość wedle twoich reguł. Łamałeś kolejne przysięgi. Szybko naprawiałeś błędy pięknymi przeprosinami okupionymi udawaną skruchą. Zawsze przynosiłeś jeszcze bukiet o symbolice twej słabości. Mienił się żółtą zazdrością, niebieską wiernością i fioletową wyniosłością. Raz o nim zapomniałeś, ostatni. To w tobie kochałam. Zdolności aktorskie na mistrzowskim poziomie i przeświadczenie, że niczego się nie domyślam. W pewnym sensie imponowało mi to i rozśmieszało.
Teraz też jesteś uroczy, przyciągający niczym mleczna czekolada, której tak mi brak. Mrok i płomień świecy igrający na twojej twarzy. A ty stoisz nad moim grobem, szepcząc, że nie chciałeś. Wylewasz zbędne łzy, których nigdy wcześniej nie ujawniałeś. Nie pamiętasz naszej ostatniej rozmowy? Przyszedł późno. Myślałam, że chcesz przeprosić, w końcu znowu rozładowałeś na mnie swoje emocje. Ale nie, ty miałeś w zamiarze coś innego. Krzyczałeś. Nie pierwszy raz, bo w końcu posiadałeś to w nawyku. Siedziałam skulona na kanapie, patrząc na ciebie wystraszonym wzrokiem. W przypływie furii podszedłeś do stolika i zrzuciłeś z niego wazon. Przymknęłam oczy słysząc brzdęk roztrzaskiwanego szkła. Głuche echo wypełniło całe pomieszczenie. Panele natychmiast zalśniły blaskiem barwnych odłamków, a w każdym z nich odbijała się twoja twarz. Dywan zwilżyła woda. Na całym tym pobojowisku spoczął samotny kwiat o czerwonym kolorze. Ty podszedłeś i z nienawiścią zgniotłeś nogą jego delikatne płatki. Wypominałeś mi, że jestem z tobą tylko dla popularności i sławy, okłamuję cię, nie kocham, wykorzystuję. Raniłeś coraz bardziej. Odchodząc, w progu drzwi powiedziałeś, że gdybyś mógł zażyczyłbyś sobie, abym nie istniała, żyła, była. Wyszedłeś. Ja zawsze wiernie przy tobie kroczyłam. Wolałeś mnie zostawić bez powodu. Spełniłam ostatnie żądanie z przeświadczeniem, iż to moja powinność.
Teraz rozpaczasz? Przecież wiedziałeś, że robię wszystko, o co prosisz, czego zapragniesz...
Uważaj na swoje słowa i zachcianki, mogą się urzeczywistnić.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Anja
Przyjaciel:)
Dołączył: 19 Maj 2007
Posty: 471
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z piekła rodem ;D
|
Wysłany: Nie 16:27, 17 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
Podobało mi się. I to bardzo.
Były błędy i zakończenie {wątek ze śmiercią} nie do konca mi się podobał, ale świetnie opisane uczucia i przekonanie, które sprawiałaś, że byłaś tam i w tym wszystkim uczestniczyłaś wynagordziły to.
Jestem na Tak.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Etinette
Przyjaciel:)
Dołączył: 03 Lut 2007
Posty: 543
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 16:30, 17 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
Dziękuję serdecznie. Błędy mogły być, sprawdzałam to ustrojstwo kilkanaście razy, ale wiesz jak jest. Wątek śmierci zamieszczony specjalnie. I tak, tak to ja napisalam, ale jestem na tyle "inteligentna", że zapomniałam hasła i nie mogłam się zalogować, ot, co.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Anja
Przyjaciel:)
Dołączył: 19 Maj 2007
Posty: 471
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z piekła rodem ;D
|
Wysłany: Nie 17:03, 17 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
Aaaa rozumiem Wiem, domyśliłam się, że specjalnie, ale... jakoś wszysycy teraz piszą o śmierci, mogloby być coś innego. Tragicznego jak najbardziej, ale z innych przeyczyn.
Nie zmienia to faktu, że mi się podobało
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Etinette
Przyjaciel:)
Dołączył: 03 Lut 2007
Posty: 543
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 17:16, 17 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
Być może wszyscy o śmierci piszą, ale wiesz mnie to tu było niezmiernie potrzebne
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Anja
Przyjaciel:)
Dołączył: 19 Maj 2007
Posty: 471
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z piekła rodem ;D
|
Wysłany: Nie 18:45, 17 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
okej:) i tak mi się podobało
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lola
MODERATOR.
Dołączył: 07 Lut 2007
Posty: 1905
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Nie 21:40, 17 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
Ładnie. Rozbudowane opisy, dobra stylistyka... Nie dopatrzyłam się błędów czy literówek.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Etinette
Przyjaciel:)
Dołączył: 03 Lut 2007
Posty: 543
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 22:15, 17 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
A dziękuję, myślałam Lolu (dobra odmiana?), że Ci się nie spodoba, bo z tego, co wiem nie lubisz motywów śmierci, a tu takowy występuje. A wiecie, co? Czuję się tu tak obco, ot, co.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lola
MODERATOR.
Dołączył: 07 Lut 2007
Posty: 1905
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Nie 23:30, 17 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
Dobra, dobra odmiana.
Nie lubię, nie lubię motywów śmierci. Ale tak jakoś u ciebie... nie rzuciło mi się to w oczy
Czemu się czujesz obco? Nie rozumiem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Etinette
Przyjaciel:)
Dołączył: 03 Lut 2007
Posty: 543
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 23:46, 17 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
Bo Wy tu się wszystkie dobrze znacie, a ja tu taki odrzutek jestem, sama, samiuśka.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lola
MODERATOR.
Dołączył: 07 Lut 2007
Posty: 1905
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Pon 12:15, 18 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
A co ja miałam powiedzieć trzy, cztery miesiące temu? Dopiero zaczynałam, a wy wszystkie się znałyście i dogadywałyście. Jednak przebrnęłam przez to. Tobie też się uda.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Anja
Przyjaciel:)
Dołączył: 19 Maj 2007
Posty: 471
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z piekła rodem ;D
|
Wysłany: Pon 13:45, 18 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
My się dobrze znamy, bo dużo o pierdołąch piszemy i się nazwajem krytykujem^^
ale nie czuj sie obco.
masz nassss <33
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Etinette
Przyjaciel:)
Dołączył: 03 Lut 2007
Posty: 543
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 14:01, 18 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
Mam Was? Ach jakże się cieszę. Ale Lolu ja tu jestem od lutego i nadal się nie oswoiłam, ot, co pewnie mi się to już nie uda.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Shadow
Przyjaciel:)
Dołączył: 03 Lut 2007
Posty: 1324
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z miejsca, w którym jestem tylko ja.
|
Wysłany: Pon 14:03, 18 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
Aj, kochana, oswoisz się, oswoisz. Ja już czuję się tu jak w domu xD
A, i to jedna z moich ulubionych jednoczęściówek, zresztą, sama wiesz
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Etinette
Przyjaciel:)
Dołączył: 03 Lut 2007
Posty: 543
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 14:04, 18 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
Jak w domu się tu nie czuję, raczej jak w nowej szkole, gdzie nikogo nie znam.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Anja
Przyjaciel:)
Dołączył: 19 Maj 2007
Posty: 471
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z piekła rodem ;D
|
Wysłany: Pon 14:26, 18 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
nie myśl tak pesymistycznie
a tak w ogle jak masz na imię?
Z tej strony Anja {jak widać z resztą}
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Etinette
Przyjaciel:)
Dołączył: 03 Lut 2007
Posty: 543
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 14:34, 18 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
A miło mi, miło, zwę się Marta, ot takie zwykłe i banalne .
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Anja
Przyjaciel:)
Dołączył: 19 Maj 2007
Posty: 471
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z piekła rodem ;D
|
Wysłany: Pon 15:26, 18 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
Marta, lubię to imię ; *
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Etinette
Przyjaciel:)
Dołączył: 03 Lut 2007
Posty: 543
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 15:32, 18 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
A dziękuję ;*
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lola
MODERATOR.
Dołączył: 07 Lut 2007
Posty: 1905
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Pon 20:48, 18 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
Ja też jestem od lutego xD Ale ja później dołączyłam niż ty, ha! O jakiejś pare dni.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Etinette
Przyjaciel:)
Dołączył: 03 Lut 2007
Posty: 543
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 20:56, 18 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
Ale ja ty nikogo nie znam w odróżnieniu od Ciebie, ot, co!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Anja
Przyjaciel:)
Dołączył: 19 Maj 2007
Posty: 471
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z piekła rodem ;D
|
Wysłany: Pon 21:12, 18 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
a ja dołączyłam w maju, a udzielać zaczełam się od... 3 dni?
Wiec nie marudz, tylko udzielaj się, a napewno kogoś poznasz! ; D
już poznałaś nas np. )
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Etinette
Przyjaciel:)
Dołączył: 03 Lut 2007
Posty: 543
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 21:18, 18 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
No tak jeśli mogę to wyrażę się tak mam Ciebie Anju, Lolę i Shadow będziecie mnie wpierać? (robi maślane oczka i klęka na kolana)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lola
MODERATOR.
Dołączył: 07 Lut 2007
Posty: 1905
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Pon 21:28, 18 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
Tak, tak. Zapraszać na herbatkę i herbatniki, pikniki i inne takie xD Tyl;ko ja za niedługo wyjeżdzam, także... dziewczyny będą musiały ci dotrzymać towarzystwa.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Etinette
Przyjaciel:)
Dołączył: 03 Lut 2007
Posty: 543
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 21:30, 18 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
Ach dzięki Ci Lolu miłosierna , ja też niedługo wyjeżdżam, ale w końcu wrócę, a jak, jak mam do kogo i będzie ktoś za mną tęsknił, to dlaczego nie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group deox v1.2 //
Theme created by Sopel &
Download
|