|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Shadow
Przyjaciel:)
Dołączył: 03 Lut 2007
Posty: 1324
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z miejsca, w którym jestem tylko ja.
|
Wysłany: Czw 20:08, 08 Lut 2007 Temat postu: Odeszła... |
|
|
No to daję kolejną jednoczęściówkę, którą ostatnio udało mi się napisać. Dedykacja dla Etinette.
Czarnowłosa dziewczyna siedziała w łazience, ukrywając twarz w dłoniach. Właśnie dowiedziała się, że zostały jej niecałe dwa miesiące życia… Głośno pociągnęła nosem, a jej ciałem wstrząsnął potężny szloch. Zatopiła dłonie w swoich długich, kruczoczarnych włosach, a po chwili wyciągnęła całą ich garść. Wybuchła jeszcze większym płaczem, opierając głowę o ścianę.
Usłyszała głośne pukanie do drzwi, które po chwili przerodziło się w walenie. Chłopak krzyczał błagalnie, aby mu otworzyła, powiedziała, co się dzieje… Dopiero, co poznała prawdziwy smak miłości, a teraz musi tak po prostu odejść z tego świata, zostawiając w nim chłopaka, którego pokochała całym swoim sercem, całą swoją duszą, całym swoim umysłem… Nie tak wyobrażała sobie własne życie…
Ostatkami sił doczołgała się na kolanach do białych drzwi, przekręcając złoty kluczyk w zamku. Upadła na zimne, szare kafelki i delikatnie oparła na nich czoło.
- Boże! Anne, co się stało?! – krzyknął chłopak, natychmiast podbiegając do dziewczyny. Chwycił ją w objęcia i delikatnie kołysał w swoich ramionach. Kochał ją tak bardzo, że nie wyobrażał sobie życia bez niej. Wniosła do jego szarego świata kolory, pokazała, że każdego może spotkać to piękne uczucie, jakim jest miłość. Nie mógł znieść, kiedy te śliczne, błękitne jak morze tęczówki wypełniały się łzami. Serce krajało mu się, gdy widział na jej twarzy smutek… Delikatnie pocałował dziewczynę we włosy i nieznacznie od siebie odsunął, spoglądając prosto w ukochane oczy, które przepełnione były bólem, a zarazem bezgraniczną miłością do jego osoby.
- Bill,… Ja… umieram – wydusiła po chwili Czarnowłosa i rozpłakała się jeszcze bardziej. Śmierć budziła w niej paniczny strach, który paraliżował całe jej ciało. W przeróżnych książkach wyczytała, że jest Ona początkiem nowego życia, ale czy jej życie będzie miało jakikolwiek sens, gdy nie będzie miała przy boku ukochanej osoby? Nie… Nie chciała umierać… Dopiero, co odnalazła swoją drugą połówkę, osobę, z którą chciałaby spędzić resztę życia, a los zapisał jej scenariusz, z którym nigdy nie będzie się w stanie pogodzić… Uniosła głowę i spojrzała prosto w czekoladowe, ukochane tęczówki, które tyle dla niej znaczyły. Załkała cicho i położyła głowę na ramieniu chłopaka, który mocno ją do siebie przytulił. Nie chciała go stracić… Nie wiedziała, jak ma mu o tym powiedzieć…
- Zostały mi jeszcze dwa miesiące życia. Rak jest już w fazie końcowej – załkała, ukrywając twarz w jego szarej koszulce. Czarnowłosy delikatnie oparł brodę na jej głowie i nadal milczał. Po raz pierwszy w życiu nie wiedział, co powiedzieć. Wiedział, że słowa typu „Będzie dobrze” bądź „Wszystko się jakoś ułoży” nic tu nie dadzą. Nie chciał dopuścić do siebie myśli, że za dwa miesiące jej tu nie będzie. Nie będzie mógł jej dotknąć, przytulić, pocałować… Odejdzie bezpowrotnie, zostawiając go samego na tym świecie…
***
Czas leciał nieubłaganie, a dziewczyna marniała w oczach z dnia na dzień. Okropnie schudła, zbladła, a włosy wypadały jej wręcz garściami. Mimo to nie okazywała, jak bardzo boi się śmierci, jak bardzo boi się tego, co wkrótce nadejdzie… Doskonale maskowała to uśmiechem, z którym w dzień się nie rozstawała. Jednak w nocy nie była w stanie się opanować. Tuliła się do chłopaka, który nie odstępował jej na krok, nie ukrywała tego panicznego lęku, który ogarniał całe jej ciało, płakała. Do tej pory nie pogodziła się z diagnozą, którą wystawili jej lekarze. W głębi duszy miała cichą nadzieję, że jednak się pomylili, a to wszystko jest jedynie okropnym koszmarem, z którego lada chwila się wybudzi. Niestety, to była prawda. Nic nie było w stanie ocalić jej od śmierci.
Czarnowłosy chłopak starał się, aby dziewczyna nie płakała, nie myślała o tym, co ma wkrótce nadejść. Chciał, aby przez te ostatnie dni często się uśmiechała, taką pragnął ją zapamiętać na zawsze. Sam próbował ukrywać łzy, których w ciemności nie był w stanie opanować. Za wszelką cenę nie chciał dopuścić do siebie myśli, że już niedługo straci ukochaną osobę…
***
Czarnowłosy siedział na malutkim, białym krzesełku tuż obok szpitalnego łóżka dziewczyny, w objęciach trzymając jej zimną, wręcz lodowatą dłoń. Patrzył prosto w ukochane, błękitne tęczówki przepełnione przenikliwym bólem, cierpieniem. Zauważył, jak po jej bladym policzku spływa słona kropla, która po chwili wsiąka w białą poduszkę. Szybką otarł ją dłonią, a dziewczyna natychmiast przytuliła ją do swojego policzka. Czuła, jak życie ucieka jej przez palce, a Ona nie może nic zrobić. Nie mogła znieść widoku tych czekoladowych tęczówek wypełnionych łzami i patrzącymi na nią z taką czułością… Nie mogła znieść myśli, że już nigdy w nie nie spojrzy, nie dotknie jego miękkich warg, nie zatopi dłoni w kruczoczarnych włosach… Załkała cicho, a po policzku stoczyły się kolejne, perliste krople, których nie była już w stanie powstrzymać.
- Kocham Cię, pamiętaj o tym – wyszeptała, powoli zamykając powieki. Czuła, że koniec jest już bliski…
- Nie mów tak, przed nami jeszcze całe życie – mówił łamiącym się głosem Czarny.
- Nie Bill, to już koniec. Na zawsze pozostaniesz tutaj, w moim sercu – powiedziała, przykładając sobie jego ciepłą dłoń do piersi tak, aby chłopak mógł poczuć rytmiczne uderzenia jej serca, które biło tylko dla niego.
– Kocham Cię i nikt ani nic tego nie zmieni – wyszeptała z trudem, powoli zamykając powieki. Nie minęło kilka sekund, a po chwili po pomieszczeniu rozległ się głośny pisk aparatury, na której pojawiła się pozioma kreska, oznaczająca definitywny koniec jej życia.
- Anne! Nie odchodź! Nie zostawiaj mnie! Ja Ciebie potrzebuję! – krzyczał przez łzy chłopak, chwytając dziewczynę za ramiona i lekko nią potrząsając. Nie mógł, nie chciał uwierzyć w to, że jej już nie ma. Odeszła, a jemu pozostaje jedynie pogodzić się z tym…
Patrzał na bezwładne ciało czarnowłosej. Na jej śliczne, długie, lśniące włosy rozrzucone na białej poduszce, na jej bladą, spokojną twarz, lekko uśmiechnięta usta… Ona nie mogła odejść… Nie, Ona żyje. To jest tylko głupi żart. Za chwilę obudzi się i zaśmieje się z jego przestraszonej miny…
- Anne, kocham Cię, kocham Cię, kocham Cię – szeptał chłopak, ukrywając twarz w jej ramieniu.
– Obiecałem Ci, że będziemy razem mimo wszystko i słowa dotrzymam. Zobaczysz, nim się obejrzysz będziemy tam, w niebie. Razem. Nikt nas nie rozdzieli, będziemy żyli wiecznie – wyszeptał i nie był w stanie dłużej powstrzymać łez. Po raz ostatni, mocno przytulił ją do siebie. Swój największy skarb, który odebrała mu Ona. Śmierć.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Etinette
Przyjaciel:)
Dołączył: 03 Lut 2007
Posty: 543
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 20:11, 08 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
Kochana dziękuję niezmiernie za dedykację. Ty już dobrze wiesz, co ja o tej jednoczęściówcę myślę, prawda? Ciekawy pomysł, świetne wykonanie, bo Twoje, a na koniec aż łezka spłynęła po moim policzku.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Annabelle
Mistrz pisania;)
Dołączył: 01 Lut 2007
Posty: 233
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: ...wiesz, że ja dziewica?
|
Wysłany: Pią 16:17, 09 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
Jezu...To było sliczne. Wiem jak się czuje Bill..ehh..sama przezywałam coś takiego, stratę ukochanej osoby. Ślicznie. Łzy leciały mi ciurkiem. Przpomniały mi się chwile...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lola
MODERATOR.
Dołączył: 07 Lut 2007
Posty: 1905
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Nie 0:25, 25 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Było średnie moim zdaniem. Nie fantastyczne, ani bardzo "zepsute". Tak pół na pół. Bo za mało rozwinęłaś tę jej chorobę. A poztym zauważyłam, że u ciebie powtarzają się ciągle słowa typu: śliczne oczy; wypełnione pustką i żalem oczy; Płakać(w różnych formach. W ogóle u ciebie w opowiadaniach ciągle płaczą!) I trochę naciągane są te ich "uczucia".
Lola
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mała Niewiadoma
Bywalec
Dołączył: 20 Kwi 2007
Posty: 103
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: to pytanie?
|
Wysłany: Sob 10:51, 21 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
Zgadzam się z Lolą, że trochę choroba nie rozwinięta. A poza tym bardzo stereotypowo. Czarne włosy, niebieskie oczy. No, ale ja uważam, że każdy ma talent. Bez dwóch zdań. Daję całą piątkę
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Anja
Przyjaciel:)
Dołączył: 19 Maj 2007
Posty: 471
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z piekła rodem ;D
|
Wysłany: Pią 13:54, 15 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
Ładne i dobrze napisane, ale... nie wzruszyłam się i tego mi brakowało, ale ogólnie całkiem nieźle.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group deox v1.2 //
Theme created by Sopel &
Download
|