|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Rose
Gość
|
Wysłany: Sob 20:09, 28 Kwi 2007 Temat postu: przestroga? |
|
|
Obudził Ją jak zwykle o godzinie 7:10 . Jak zwykle czyli od tygodnia bo Ann mieszkała już tyle u swojego przyszłego męża Toma. On ją budził ona robiła śniadanie,on przygotowywał się do pracy.
- weznę prysznic - krzyknął wchodząc do łazienki
-dobrze tylko pospiesz się bo znowu się spóźnisz- uśmiechnęła się bo zawsze sobie powtarzali że się spóźnią.
Przygotowała już omlety na śniadanie i zastanawiała się ile czeka ją pracy w redakcji a potem jeszcze przecież te wszystkie przygotowania do ślubu...
- wszystko na mojej głowie - westchnęła. Mimo tego że miała tłok zajęć i mało spokoju była szczęśliwa, cieszyła sie.
Właśnie zaparzyła dwie filiżanki kawy a Tom dalej nie wychodził z łazienki
- ale się z Ciebie zrobił czyścioch - krzyknęła dziewczyna w stronę ściany za którą słychać było szum wody. - no pospiesz się bo naprawdę sie spóźnisz....- pomyślała że marudzi jakby byli starym małżeństwem i dała sobie spokój. Po kilku minutach śniadanie zaczęło stygnąć...
- no nie , jak można tyle..- otworzyła drzwi do łazienki i zobaczyła go, tak jak zawsze miał na sobie ciemne spodnie i koszulę w paski. Krawat którego jeszcze nie zdążył zawiązać leżał na krawędzi wanny. Ann stała osłupiała i patrzała na niego, na swojego narzeczonego. Nie mogła wykrztusić z siebie słowa. Przecież widziała go tyle razy więc dlaczego...?
- Tom... - wyszeptała dziewczyna. Podeszła do niego i nie wiedziała co zrobić. Była sama w tym nowym świecie. Bliscy, znajomi byli daleko, jej było tak dobrze wystarczyło ze ma tylko jego, on był najważniejszy..był..- nie!!!- teraz już krzyknęła - nie nie nie!!!, Tom wstań Tom...nie rób mi tego...- znowu pochylała sie nad jego bezwładnym ciałem leżącym w niebieskiej łazience, na zimnych, niebiesko-szaro smutnych płytkach.
- to nie możliwe - jej usta poruszyły się ale nie wydawały dźwięku, po policzku spływały łzy... była sama było już po jej świecie, wszystko sie rozsypało i skończyło.... Nie wiadomo jak długo siedziała przy nim i ile razy sprawdziła czy naprawdę nie oddycha...teraz ona siedziała i nie oddychała...była nieobecna....wstała i opuściła głowę...odwróciła się i krzyknęła do pustki - dlaczego Cię nie ma ,skoro cię tak bardzo potrzebuję?!!...nagle ktoś zaczął głaskać ją po policzku...powoli podniosła głowę i otworzyła oczy, a później z przerażeniem cofnęła sie tak ze spadła z łóżka.
- pobudka, i nie bój sie przecież nic Ci nie zrobię - powiedział Tom uśmiechając się
- Ale jak to...przecież ty...- Ann zamilkła i mocno wtuliła się w Toma
- O! jaka wylewność uczuć od rana - powiedział chłopak otulając swoją narzeczoną ramieniem. - Ale dość tych czułości zrób śniadanko bo już kwadrans po 7 , znowu się spóźnię,ja pójdę do łazienki ..
- żeby wziąć prysznic - dokończyła dziewczyna która patrzyła teraz na niego z wielkim strachem - no tak - potwierdził chłopak i ruszył do drzwi
- nie !! nie !! nie! to znaczy tak idz ale śpiewaj głośniej niż zwykle i mów cały czas..po prostu mów.. -poprosiła ,spuszczając głowę i wbijając wzrok w swoje bose stopy, chciała go słyszeć chciała wiedzieć że nic sie nie stanie...
- Dobrze - odpowiedział całując ją w czoło i lekko sie uśmiechając , nie wiedział co miało by to oznaczać po co miał cały czas mówić...i dlaczego tak ma zrobić,ale wolał tego nie wiedzieć.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
FuckYou
Poczatkujący
Dołączył: 14 Maj 2007
Posty: 76
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z piekła...
|
Wysłany: Pon 17:34, 11 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
Yyyy...
Nie podobało mi się.
Jęczeć, że krótkie nie będę, bo sama takie pisze.
Kupa błędów.
Mam wrażenie, że tu chodziło o Toma Kaulitz'a.
Więc ta jednopartówka powinna być gdzie indziej.
Tak czy inaczej.
Według mnie kompletna beznadzieja.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lola
MODERATOR.
Dołączył: 07 Lut 2007
Posty: 1905
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Pon 20:54, 11 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
Nie będę się wypowiadać. Wpadłam na to opowiadanie, chyba przez onet. W każdym bądz razie, już to czytałam. I stwierdzam, że jest tu tyle błędów, że to całe opowiadanie jest wielkim błędem.
Masło maślane. Yeah.
Jestem na olbrzymie NIE.
Lola robi: Pa, pa.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Anja
Przyjaciel:)
Dołączył: 19 Maj 2007
Posty: 471
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z piekła rodem ;D
|
Wysłany: Sob 19:17, 16 Cze 2007 Temat postu: Re: przestroga? |
|
|
Rose napisał: | Obudził Ją jak zwykle o godzinie 7:10 . |
'Ją' nie potrzebnie napisałaś z dużej litery.
Rose napisał: | Jak zwykle czyli od tygodnia, bo Ann mieszkała już tyle u swojego przyszłego męża , {lub} - Toma. |
Wiesz co to przecinki??
Rose napisał: | On ją budził ona robiła śniadanie,on przygotowywał się do pracy. |
Aha, czyli wszystko robią jednocześnie, hę?
Wiem, o co Ci chodziło, ale takie rzeczy zapisuje się inaczej.
"On ją budził, następnie ona robiła mu śniadanie, pod czas kiedy on przygotowywał się do pracy' Nie idealnie, ale znacznie lepiej niż Twoje.
Rose napisał: | - weznę prysznic - krzyknął wchodząc do łazienki
-dobrze tylko pospiesz się bo znowu się spóźnisz- uśmiechnęła się bo zawsze sobie powtarzali że się spóźnią.
Przygotowała już omlety na śniadanie i zastanawiała się ile czeka ją pracy w redakcji a potem jeszcze przecież te wszystkie przygotowania do ślubu...
- wszystko na mojej głowie - westchnęła. Mimo tego że miała tłok zajęć i mało spokoju była szczęśliwa, cieszyła sie.
Właśnie zaparzyła dwie filiżanki kawy a Tom dalej nie wychodził z łazienki
- ale się z Ciebie zrobił czyścioch - krzyknęła dziewczyna w stronę ściany za którą słychać było szum wody. - no pospiesz się bo naprawdę sie spóźnisz....- pomyślała że marudzi jakby byli starym małżeństwem i dała sobie spokój. Po kilku minutach śniadanie zaczęło stygnąć...
- no nie , jak można tyle..- otworzyła drzwi do łazienki i zobaczyła go, tak jak zawsze miał na sobie ciemne spodnie i koszulę w paski. Krawat którego jeszcze nie zdążył zawiązać leżał na krawędzi wanny. Ann stała osłupiała i patrzała na niego, na swojego narzeczonego. Nie mogła wykrztusić z siebie słowa. Przecież widziała go tyle razy więc dlaczego...?
- Tom... - wyszeptała dziewczyna. Podeszła do niego i nie wiedziała co zrobić. Była sama w tym nowym świecie. Bliscy, znajomi byli daleko, jej było tak dobrze wystarczyło ze ma tylko jego, on był najważniejszy..był..- nie!!!- teraz już krzyknęła - nie nie nie!!!, Tom wstań Tom...nie rób mi tego...- znowu pochylała sie nad jego bezwładnym ciałem leżącym w niebieskiej łazience, na zimnych, niebiesko-szaro smutnych płytkach.
- to nie możliwe - |
Po myślniku WIELKA litera. Między myślnikami PRZERWA. Zdania też zaczynamy od WIELKIEJ litery. Mogłabyś zacząć w końcu stawiać PRZECINKI. Oprócz tego w stytuacjach: "(...) bo naprawdę się spóźnisz..." lub "jak można tyle..." Robimy JEDNĄ kropkę na końcu, bądż TRZY.
Rose napisał: | jej usta poruszyły się ale nie wydawały dźwięku, po policzku spływały łzy... |
Mieszasz czasy.
Rose napisał: | była sama było już po jej świecie, wszystko sie rozsypało i skończyło.... Nie wiadomo jak długo siedziała przy nim i ile razy sprawdziła czy naprawdę nie oddycha...teraz ona siedziała i nie oddychała...była nieobecna....wstała i opuściła głowę...odwróciła się i krzyknęła do pustki - dlaczego Cię nie ma ,skoro cię tak bardzo potrzebuję?!!... |
Wiesz co to WIELKA litera? Użwaj jej czasem.
Pierwszy raz postawiłaś przecinek, ale teraz jak to zobaczyłam... Chyba wolałam kiedy ich nie było.
Za dużo kropek.
Robimy też jeden znak zapytania i jeden wykrzyknik.
Rose napisał: | nagle ktoś zaczął głaskać ją po policzku...powoli podniosła głowę i otworzyła oczy, a później z przerażeniem cofnęła sie tak ze spadła z łóżka.
- pobudka, i nie bój sie przecież nic Ci nie zrobię - powiedział Tom uśmiechając się
- Ale jak to...przecież ty...- Ann zamilkła i mocno wtuliła się w Toma
- O! jaka wylewność uczuć od rana - powiedział chłopak otulając swoją narzeczoną ramieniem. - Ale dość tych czułości zrób śniadanko bo już kwadrans po 7 , znowu się spóźnię,ja pójdę do łazienki ..
- żeby wziąć prysznic - dokończyła dziewczyna która patrzyła teraz na niego z wielkim strachem - no tak - potwierdził chłopak i ruszył do drzwi
- nie !! nie !! nie! to znaczy tak idz ale śpiewaj głośniej niż zwykle i mów cały czas..po prostu mów.. -poprosiła ,spuszczając głowę i wbijając wzrok w swoje bose stopy, chciała go słyszeć chciała wiedzieć że nic sie nie stanie...
- Dobrze - odpowiedział całując ją w czoło i lekko sie uśmiechając , nie wiedział co miało by to oznaczać po co miał cały czas mówić...i dlaczego tak ma zrobić,ale wolał tego nie wiedzieć. |
To co mówiłam. Źle postawione przecinki {o ile w ogóle są}, brak wielkich liter, za dużo kropek. Wiesz co to interpunkcja i ortografia?
Pod względem stylitycznym beznadziejne, okropne, totalne dno.
Kicz, badziew {z góry przepraszam za to określenie, ale dokladnie odzwierciedla, to co napisałaś} , tandeta.
Nie umiesz pisać - nie pisz.
Tak wiem, można szkolić się i doskonalić, ale powiedzmy sobie szczerze, na Twoim miejscu darowałabym sobie pisanie, bo tylko zniechęcasz do siebie ludzi. {pod tym względem oczywiście}
Gdyby to było możliwe, oceniłabym na ZNACZNIE mniej niż 1.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group deox v1.2 //
Theme created by Sopel &
Download
|