
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Lola
MODERATOR.
Dołączył: 07 Lut 2007
Posty: 1905
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Śro 23:10, 13 Cze 2007 Temat postu: Powrót do wspomnień. (Informacja!!!) |
|
|
Piszę kolejne opowiadanie, choć jednego nie skończyłam. Pomysł chodził mi od dawna po głowie, lecz dopiero teraz zaczęłam go realizować. Th będzie występować tu raczej epizodycznie.
Dedykacja całościowa: Dla Shadow. Za "Annę". Choć nie powinnam dedykować tego "czegoś" nikomu.
~*~
Powrót do wspomnień.
Czas rozpocząć zabawę. Okrążenie pierwsze.
Magdeburg, rok dwa tysiące siódmy.
Po ogromnej jezdni, znajdującej się na uboczu miasta, śmigały samochody. Jeden za drugim. Noc zapadła już dawno temu. Na szczęście, dzisiejsza noc nie była zbytnio pochmurna.
Widać było, że czerwone i niebieskie auto, bardzo ze sobą rywalizują – jeden wyprzedzał drugiego, co momencik. Wystarczyło tylko przymknąć powieki i… Trach. Kolejna osoba ze swoją maszyną wyszła na prowadzenie. Lecz tak naprawdę nikt nie wiedział, kto kryje się pod kaskami wewnątrz pojazdu. Nikt.
Berlin. Gdzieś w centrum miasta.
Czy ktoś już kiedyś wspominał, jak zapamiętane wydarzenia mogą boleć? Nie? Nie, powiadali o tym w tych swoich kolorowych książeczkach dla nastolatek, które chcą popaść w depresję. Natychmiast. Lecz… Czy ktoś opowiedział to tak z sercem? Prosto, próbując przekazać wam wszystkie szczegóły? Dobrze wiemy, że to boli. Tak strasznie boli. Mimo to, postaram wam się to tak wszystko wyjaśnić. Bardzo dokładnie. Bo on, moja podpora, przy mnie będzie. I myślę, że będzie, choć trochę lepiej. Troszeczkę…
Obecnie jest środek roku szkolnego. Wstaję o szóstej rano, by zdążyć na pierwszą lekcję. Ale tylko w poniedziałek. W całej reszcie tygodnia chodzę do szkoły na popołudnie. I bynajmniej nie jest tak miło, jak miało być. Osobiście wolałabym, żebym miała całą resztę dnia, w porze obiadu, wolną, niż głupi poranek, kiedy zazwyczaj przykładam głowę do poduszki. Ani mi się śni wstać. Nawet głos jakiejś tam Elizabeth Swanner z porannych wiadomości, nie potrafi mi przywrócić świadomości.
Kurczę, złapałam głupi rytm, co oznacza, że powinnam przejść do sedna sprawy.
Po zwyczajnych, porannych czynnościach, takich jak zjedzenie śniadania czy umycie zębów, byłam gotowa. Miałam jak zwykle czekać, aż zadzwoni domofonem trzy razy pod rząd. To był nasz sygnał. Takiego samego używałam u niego, gdy chciałam niespodziewanie dostać się do środka. Zazwyczaj, brama od jego klatki miała zepsuty zamek, więc bez problemu mogłam się dostać do środka. A potem to już z górki – trzecie piętro, czwarte drzwi od lewej z charakterystycznym zadrapaniem. Tom posiadał psa. Scotiego, bodajże. A co najważniejsze, matka natura podarowała mu brata bliźniaka, który różnił się w stu procentach od niego samego. Nie powiem, czy był ładny i fajny. Mówiąc szczerze, nie zamieniłam z nim ani jednego słowa. Najbardziej prawdopodobną wersją jest ta, że nie miałam okazji.
Rozdzwonił się. Charakterystyczny dźwięk, przypominający sygnał denerwującego budzika rozniósł się z cichym echem po całym, skromnym mieszkaniu. Poprawiłam opadający ciemny kosmyk włosów zakładając go za ucho.
Otworzyłam drzwi. Jak zwykle powitał mnie zawadiacki uśmieszek, choć teraz już trochę stracił swojej pierwotnej barwy. Dredy, sięgające mu sporo za ramię, zostały osaczone przez niewielką gumkę, którą w połowie zasłaniała jasna czapka.
- Cześć. – Przywitałam się z nim przyjacielskim buziakiem w policzek. I kto teraz powie, że z Kaulitzem, a zwłaszcza starszym, nie można być na stopie koleżeńskiej?
- Gotowa?
Pokiwałam jedynie głową w odpowiedzi. Tak naprawdę, mógłby się w ogóle o to nie pytać. Odpowiedź była widoczna gołym okiem.
- No to przygotuj się psychicznie na kolejną dawkę szkolnej udręki… Jednakże, możemy pomarzyć o tym, że baba od religii na przykład złamie nogę. Byłbym wniebowzięty.
~*~
Dzwonek ufundowany przez gminę i zawieszony na jednej ze szkolnych ścian zabrzęczał głośno, oznaczając, że tortury dla uczniów drugich i trzecich klas, zakończyły się. Masa uczniów wysypała się z sal, marząc o komputerze czy też telewizorze z najnowszym filmem Antonio Banderasa.
Wyjątkiem byłam oczywiście ja. Amadea Firnikse. Oczywiście jako ostatnia musiałam skojarzyć, że powinnam się spakować i wynosić. Jednak mogę to zwalić na rozkojarzenie. Z pewnością. Ostatnio miałam ogromne problemy z koncentracją. Dłuższe skupienie na jednej rzeczy było zadaniem dla mnie niewykonalnym. Wielu nauczycieli zwracało mi uwagę, ale… To nie pomaga w żadnym stopniu. Czuję się, jakbym została wycięta na jakiś okres czasu z tego dziwnego świata, jakim jest Ziemia.
Chwyciłam szybko do ręki zeszyt od niemieckiego i wyszłam z pomalowanej na zielono, klasy. Miała sprawiać wrażenie przyjemnej, łagodzącej, lecz „coś” im (wiemy, o kogo chodzi) nie wyszło…
Doszła do swojej szafki upatrzonej przekrzywioną w lewo, czwórką. Tom śmiał się, jak dostawałam kluczyk, że dostała mi się „super, ekstra sztuka”. Nie omieszkałam mu wtedy wpakować torebką w łepetynę, za cytowanie jakże egoistycznego Kuzco… Nie moja wina, że go ubóstwiał. Ale powracając… Po przekręceniu kluczyka w zamku i ujrzeniu największego bałaganu w tej szkole, wrzuciłam owy przedmiot trzymany w dłoni do szafki. Nie opatrznie. Cała zawartość wylądowała u moich stóp.
- No niech to cholera jasna weźmie, no! Nienawidzę cię. – Uderzyłam piąstką w blachę. I gorzko tego pożałowałam.
- Jałć…? – Pisnęłam. Podskakiwałam na jednej nodze, jak wariatka i dmuchałam nie zimnym powietrzem na bolącą cześć ciała.
- Wszystko w porządku? – Zapytał starszy z bliźniaków. Dzięki Bogu, że go mam. Spada mi z nieba.
- Nie, co zresztą widać. – Westchnęłam przeciągle, a następnie rozpoczęłam żmudne wpakowywanie rzeczy na swoje pierwotne miejsce. Tom był na tyle pomocny, że mi pomógł.
- Dzięki. Ostatnio jest taka nieobecna… Najchętniej to bym została w domu do końca świata. I jeden dzień dłużej.
- Nie ma sprawy. Ja też mam takie dni, sama wiesz.
Dobrze wiedziała. Ten nastolatek, w tym czasie, był po prostu nie do wytrzymania. Nic więc dziwnego, że symulowała.
- Chodźmy. Moja mama pewnie czeka z obiadem.
Dwójka nastolatków wcale nie zwróciła uwagi na zapisaną kartkę leżącą na ziemi. Lśniącą w nielicznych promieniach wpadających przez okno. I to był błąd. Życie w nieświadomości, czysty przypadek… Powrót do wspomnień. Bolesnych wspomnień. Kolejne ciosy, rozdrapywane rany… Czy to wszystko musiało się stać? Czymże na to zasłużyli? Nie wiadomo. I cholera wie, kto wie.
~*~
Przyjemny wiatr wiał od zachodu, porywając moje włosy w prawą stronę i powodując, że niektóre kosmyki lądowały mi na twarzy. Noc była chłodna, co jednak nikogo nie dziwiło – zima tuż tuż, już depcze jesieni po piętach. Ani się nie obejrzymy, a zobaczymy pierwszy w tym roku śnieg. Za niedługo wigilia… Przerwa świąteczna, gwiazdka, sylwester… Jak ten czas szybko leci. Przecież niedawno byłam małym brzdącem, który cieszył się z kolejnej zabawki owiniętej w urodzinowy papier. To było tak dawno… Lecz każdy kto chce, pamięta takie szczęśliwe chwile. I mitem jest, że mali ludzie nic z tego okresu nie pamiętają. Może niezbyt dobrze, takimi migawkami, jakimiś zdarzeniami, ale pamiętają. Może to kolejny zmysł? Szósty, siódmy? Kto by to wiedział. Może ten człowiek, który za Boga się podaje? Tak bezczelnie.
Nie, przepraszam, wie to na pewno nasza pani od przyrody. W końcu jest na tyle inteligentną osobą.
Skręciłam w wąską uliczkę. Zdawało mi się, że budynki patrzą na mnie nie przychylnym wzrokiem, pożerają mnie i moje myśli, że moja prywatność została tak porządnie naruszona…Potrząsnęłam głową, chcąc wyrzucić upiorne myśli z głowy.
To już dziś…
Chwyciłam się rękami za głowę.
Zobaczysz, że kiedyś…
Głośny oddech między pustymi kamienicami.
Nie bój się… Będę przy tobie…
Jeden jedyny raz. Zobaczysz, to prawdziwa frajda. A ta adrenalina… Nie do opisania.
Podparłam się dłońmi najbliższej ściany.
Spojrzenie w oczy… Krótki pocałunek…
To koniec, nie ma już nic! – Słowa wykrzyczane w wiatr.
Tabliczka z nazwą miasta…
Tabliczka…
… z nazwą…
… miasta…
Myślisz, że cię uratują? Grubo się mylisz!
Szeroko otwarte oczy.
Noc…
W hotelu…
Ulotność, niewinność, głośne oddechy…
Jazz, klub i litr alkoholu.
Nie…
Nie…
Nie.
Nie!
Nie!!!
Cisza.
Nic nas nie uratuje. Głupcy. Zagubieni w dorosłym świecie, głupcy. Dzieciaki. Jak śmieliście?
Powoli mój oddech stabilizował się. To tylko wspomnienia, wspomnienia – Powtarzałam w myśli. Nic mi nie grozi, nie…
Człowiek stojący w pobliżu ukazał swoje uzębienie.
- Jeszcze zobaczymy się w Monachium… - Szepnął do stojącego obok niego kota. – Jeszcze się zobaczymy, moja mała Lady F. O.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Lola dnia Sob 11:49, 23 Cze 2007, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Shadow
Przyjaciel:)

Dołączył: 03 Lut 2007
Posty: 1324
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z miejsca, w którym jestem tylko ja.
|
Wysłany: Czw 20:27, 14 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
Przeczytałam wstęp i o mało, co nie zaksztusiłam się pitym własnie napojem. Dedykacja dla mnie? Szok, ale to miłe Dziękuję bardzo. Czymże sobie zasłużyłam? Przebywanie na "Annie" to dla mnie sama przyjemność. Kocham pisać, a teraz, gdy jestem w stanie, jakim jestem, tylko to mnie trzyma.
Pierwsza część. Powiem szczerze, że ładna. Podobała mi się. Ostatnio zauważyłam, że piszesz coraz lepiej. Ciekawie się zaczyna i z niecierpliwością czekam na dalszy rozwój wydarzeń. Ładnie to wszystko opisałaś, a przede wszystkim były moje ukochane opisy
Jeszcze raz dziękuję za dedykację.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Lola
MODERATOR.
Dołączył: 07 Lut 2007
Posty: 1905
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Czw 20:53, 14 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
Dedykacja? Nic takiego. Nie wiem dlaczego, ale do ciebie jakoś się tak najbardziej przywiązałam Tak czuję w serdcuchu...
Piszę co raz lepiej? Czuję się zaszczycona, zwłaszcza, że to wychodzi z twoich ust.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Shadow
Przyjaciel:)

Dołączył: 03 Lut 2007
Posty: 1324
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z miejsca, w którym jestem tylko ja.
|
Wysłany: Czw 20:58, 14 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
Oj, nie przesadzaj. Jestem zwykłym człowiekiem. Przywiązałaś się do mnie? Miło słyszeć
Ech, wszystko jest takie skomplikowane...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Lola
MODERATOR.
Dołączył: 07 Lut 2007
Posty: 1905
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Czw 21:01, 14 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
Coś o tym wiem.
Zwykłym człowiekiem? Nieee, przecież np. Sapkowski też jest zwykły i go wszycy chwalą xD
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Shadow
Przyjaciel:)

Dołączył: 03 Lut 2007
Posty: 1324
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z miejsca, w którym jestem tylko ja.
|
Wysłany: Czw 21:03, 14 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
Nie znam takiego kogoś xD No wiesz, ja jestem zwykła. Taka, jak Ty
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Lola
MODERATOR.
Dołączył: 07 Lut 2007
Posty: 1905
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Czw 21:07, 14 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
Dobra, ja też niezbyt dobrze... xD
Ależ kochana Shadow, ja jestem niezwykła xD W pozytywie, oczywiście. Więc jeżeli ty jesteś taka jak ja... Podbiłybyśmy świat!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Shadow
Przyjaciel:)

Dołączył: 03 Lut 2007
Posty: 1324
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z miejsca, w którym jestem tylko ja.
|
Wysłany: Czw 21:08, 14 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
O tak xD A teraz się zmywam, bo jestem strasznie śpiąca. Aj, aj. Nie wysypiam się ostatnio, bo męczą mnie straszne koszmary, uch.
Wiem, że jestem kochana xD
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Lola
MODERATOR.
Dołączył: 07 Lut 2007
Posty: 1905
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Czw 21:19, 14 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
Ja też idę lulu. Ale w przeciwieństwie do ciebie, to ja się wysypiam.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Shadow
Przyjaciel:)

Dołączył: 03 Lut 2007
Posty: 1324
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z miejsca, w którym jestem tylko ja.
|
Wysłany: Pią 16:12, 15 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
To Ci dobrze. Ja cały czas jestem śpiąca, bo budzę się w nocy i ze strachem rozglądam się dookoła...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Lola
MODERATOR.
Dołączył: 07 Lut 2007
Posty: 1905
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Nie 22:30, 17 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
I nie masz się do kogo przytulić...
Ja mam misia xD
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Shadow
Przyjaciel:)

Dołączył: 03 Lut 2007
Posty: 1324
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z miejsca, w którym jestem tylko ja.
|
Wysłany: Pon 12:51, 18 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
Ja też xD Pieska, którego nazwałam Saba. Sama nie wiem, dlaczego xD Ale jest też moja podusia xD
Uch, a dzisiaj znowu miałam koszmar. Aj.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Lola
MODERATOR.
Dołączył: 07 Lut 2007
Posty: 1905
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Pon 21:03, 18 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
A jaki, a jaki?
<podnosi się z krzesła>
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Shadow
Przyjaciel:)

Dołączył: 03 Lut 2007
Posty: 1324
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z miejsca, w którym jestem tylko ja.
|
Wysłany: Wto 11:52, 19 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
A lepiej nie opowiadać, bo aż mnie dreszcze przechodzą, uch.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Lola
MODERATOR.
Dołączył: 07 Lut 2007
Posty: 1905
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Wto 14:51, 19 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
Mi się nigdy nie śnią, albo ja nie pamiętam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Shadow
Przyjaciel:)

Dołączył: 03 Lut 2007
Posty: 1324
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z miejsca, w którym jestem tylko ja.
|
Wysłany: Wto 19:15, 19 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
O to Ci dobrze. Ja przez pewien czas miałam tak, że śniły mi się po kolei wszystkie nauczycielki i koledzy z klasy. To było dopiero...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Lola
MODERATOR.
Dołączył: 07 Lut 2007
Posty: 1905
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Wto 19:41, 19 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
... szokujące
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Shadow
Przyjaciel:)

Dołączył: 03 Lut 2007
Posty: 1324
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z miejsca, w którym jestem tylko ja.
|
Wysłany: Wto 19:44, 19 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
Tak. Szczególnie, że jeden z moich kolegów (naprawdę by tam pasował xD Obraził się na mnie za to) pracował w cyrku. Skakał przez wszystkie obręcze, po linach, jak małpa xD
A drugi, który raz na pół roku umyje włosy xD został fryzjerem. W dodatku moim, o.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Lola
MODERATOR.
Dołączył: 07 Lut 2007
Posty: 1905
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Wto 19:47, 19 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
To już się boję jako fryzurkę ci wyczarował
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Shadow
Przyjaciel:)

Dołączył: 03 Lut 2007
Posty: 1324
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z miejsca, w którym jestem tylko ja.
|
Wysłany: Wto 19:49, 19 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
Tak, ja też się bałam, ale w końcu jej nie zobaczyłam. Bo jak on mi ściągał opaskę z oczu (bo to podobno miała być jakaś nowość), to wtedy się obudziłam. I całe szczęście
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Lola
MODERATOR.
Dołączył: 07 Lut 2007
Posty: 1905
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Wto 19:54, 19 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
Taak, a komu dziękujemy? Matce naturze czy budzikowi?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Shadow
Przyjaciel:)

Dołączył: 03 Lut 2007
Posty: 1324
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z miejsca, w którym jestem tylko ja.
|
Wysłany: Wto 19:55, 19 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
Oczywiście, że budzikowi xD Chociaż nieraz miałam ochotę zrzucić go ze schodów, bo zawsze, jak śnił mi się Bill, to dzwonił w najciekawszym momencie, ale tym razem uratował mi życie
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Lola
MODERATOR.
Dołączył: 07 Lut 2007
Posty: 1905
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Wto 19:59, 19 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
Złóż mu sekundowy hołd xD
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Shadow
Przyjaciel:)

Dołączył: 03 Lut 2007
Posty: 1324
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z miejsca, w którym jestem tylko ja.
|
Wysłany: Wto 20:01, 19 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
Już złożyłam xD Mam nadzieję, że teraz mi nie będzie przerywał w tych ciekawych momentach xD
Dobra, spadam. Siostra się wpycha, uch.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Lola
MODERATOR.
Dołączył: 07 Lut 2007
Posty: 1905
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Wto 21:33, 19 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
Ja też mam nadzieję
O ta wredota. A masz krzesłem
Informacja!!!
Część obecnie się pisze. Postaram się, aby ukazała się przed moim wyjazdem, lecz niczego nie obiecuję. Mam narazie trzecią stronę.
Wasz Lolek.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group deox v1.2 //
Theme created by Sopel &
Download
|